Spis treści
Brak higieny i mało profesjonalny personel – to elementy odstręczające, które klienci salonów kosmetycznych najczęściej wymieniają. Jednak w praktyce wiele więcej rzeczy może klienta na stałe odstraszyć od salonu.
Zaniedbane zaplecze
Klient wbrew pozorom widzi więcej, niż chciałby tego personel salonu kosmetycznego. Nawet mniej wprawne oko może dojrzeć jakiego typu w salonie używa pojemników na odpady i gdzie te pojemniki się chowa. Widzi i czuje, jakimi ręcznikami wycierane są jego dłonie i stopy po zabiegach, czuje czy w gabinecie używa się świec zapachowych i olejków eterycznych, czy zwykłych elektrycznych odświeżaczy powietrza. Każdy klient też widzi, jak przygotowany jest węzeł sanitarny. Czy toalety dla klientów są przygotowane czyste i pachnące, czy nie brak w nich papieru i ręczników oraz mydła – to podstawy, na które niektóre gabinety zupełnie nie zwracają uwagi, a które mogą na stałe pozbawić je klientów. Artykuły sanitarne, jakich używa się w gabinetach, także mają dla klientów znaczenie, bo świadczą o podejściu i szacunku do wydawanych przez klientów pieniędzy.
Brak komunikatywnego, uprzejmego personelu
Pracownicy gabinetu to jego wizytówka. Nawet najbardziej profesjonalne zabiegi i terapie oferowane klientom to tylko napis, jeśli nie zostaną prawidłowo i profesjonalnie wykonane. Osoby z dyplomami, certyfikatami, doświadczeniem to nie wszystko. Liczy się także podejście do klienta. Fachowy wywiad, zainteresowanie problemem, rozmowa – to znaczące elementy na linii kosmetyczka/kosmetolog – klient. Co ważne, w dobie powszechnego zatrudniania w salonach obcokrajowców, niezwykle istotną sprawą w niektórych regionach kraju staje się sama umiejętność zrozumienia tego, czego klient sobie życzy. W końcu to nie klient ma się starać, by go zrozumiano, ale personel, aby klient został właściwie zrozumiany i obsłużony.
Bezsensowna oszczędność
Nie ma nic gorszego niż pokazywanie klientowi, że się na nim oszczędza. Jednorazowe pilniczki do wielokrotnego użytku? Zardzewiałe narzędzia do usuwania czy wycinania skórek? Lampy do utwardzania hybryd, od których odchodzą naklejki – klient to widzi i potrafi kalkulować, jaką dla salonu oszczędnością jest zaniechanie tego typu niezbędnych zakupów. A przecież klient płaci za usługę tyle samo, dlaczego ma korzystać z już używanych narzędzi. Albo, dlaczego ma godzić się na słabe wyposażenie salonu skoro cena, jaką płaci za usługę, jest taka sama lub bardzo podobna do tej, jaką zapłaci w salonie, gdzie wszystko lśni. Podobnie sytuacja ma się w przypadku artykułów medycznych takich jak maseczki czy rękawiczki, jakie nosi personel, jeśli nie są wyjmowane bezpośrednio z pojemnika świadczącego o tym, że są to produkty jednorazowego użytku, klient nie ma pewności co do ich sterylności.
Klientowi nie podobają się też “zapleczowe ceny”, czyli te ustalane w trakcie zabiegów, mimo iż wcześniej nie było o tym mowy. Nikt nie lubi zmiany zasad w trakcie gry, dlatego gabinety powinny trzymać się ustalonego cennika i nie wprowadzać zmian zależnie od sytuacji.